Aromatyczny schab ze słoniną

Odpowiedz
Awatar użytkownika
Jacekw21
Posty: 41
Rejestracja: 22 lis 2016, 21:46

Aromatyczny schab ze słoniną

Post autor: Jacekw21 »

2.JPG

1.JPG

Przepis
Na ten wyrób wykorzystałem:
-1,7 kg schabu bez kości
-0,5 kg słoniny
-pieprz czarny do posypania słoniny
-papryka słodka wędzona i pieprz młotkowany z kolendrą do posypania po wierzchu wyrobu
Zalewa
-80 g peklo soli na litr wody
-zgnieciony czosnek w łupinach 5-6 ząbków
-6 zgniecionych ziaren ziela angielskiego
-10 zgniecionych ziaren pieprz kolorowy
-4 liście laurowe
-łyżeczka ostrej papryki
Wykonanie
Kupiony schab myjemy, pozbawiamy go wszystkich błon i warkocza.Ma zostać czysty mięsień.Robimy zalewę dodając wszystkie przyprawy do zalewy.Topimy schab na 5 dni i nastrzykujemy tą solanką 60 ml.Po tym czasie schab myjemy i tniemy go tak aby wyszedł nam jeden płat.Oraz dopasowujemy do rozmiarów naszej praski.
Niżej zdjęcie jak wygląda po cięciu.
3.JPG

Przygotowanie słoniny.
Płaty cienkiej słoniny najpierw trzeba będzie odparzyć aby później nie była twarda.W takim celu płaty słoniny posypujemy czarnym pieprzem i solą tak jakbyśmy przyprawiali kanapki dosłownie kilka szczypt.Zawijamy szczelnie w folie spożywczą i parzymy.Woda 80 stopni czas 100 min.Po tym czasie naszą słoninę osuszamy i rozkładamy aby wystygła.Docinamy ją do szerokości schabu,a długość słoniny ma być mniejsza niż schab,zostawiamy sobie marginesy po 5 cm na początku i końcu.
Schab obijamy trochę tłuczkiem do schabowych szczególnie początek i koniec.Kładziemy słoninę i zwijamy bardzo ciasno.Zawijamy w folie spożywczą i dodatkowo sznurujemy ciasno.Wkładamy w praskę i do lodówki na 24 godz.następnie parzymy.
Parzenie
-woda 75-80 stopni do momentu osiągnięcia 65 stopni w środku wyrobu
-wyjmujemy i studzimy 15 min zmieniając wodę co 5 min.
Następnie naszą praskę z wyrobem wkładamy do lodówki na 10 godz aby dobrze wystygła.I to koniec SMACZNEGO
http://smakijackaw.blogspot.com/search/ ... rostokątna
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Odpowiedz

Wróć do „Z szynkowara i praski”