Zakupów czar...

Odpowiedz
Awatar użytkownika
tusiaczek
Posty: 313
Rejestracja: 06 lis 2016, 14:44
Lokalizacja: Gdańsk

Zakupów czar...

Post autor: tusiaczek »

Z mego życia wzięte ze specjalną dedykacją dla tych co to fejsa nie mają a lubiących co weekendowe zakupy po centrach handlowych...

Nożeszkurwajegomać... jak ja organicznie nie cierpię chodzić na zakupy... zwłaszcza w tak zwany weekend.. zwłaszcza w porze wylęgania się tłumów uprawiających jakże pasjonującą dyscyplinę shoppingu...
Idziemy dzisiaj na parapetówę... ponieważ moja tak zwana lepsza (?) połowa się uczy do egzaminu, mocno się stara, chce kosić kasę, mieć Jaguara więc standardowo przykry obowiązek szukania czegoś fajnego (lubimy Ich więc fajne być musi...) spada na mnie. Padło na zaparzacz do herbaty bo obydwoje lubią a my jak wiadomo lubimy Ich....
Wiozę więc o poranku młodego na trening i udaję się do najbliższego centrum handlowego wiedząc że znajdę tam sklep o wdzięcznej nazwie Maraska. Sklep ten kojarzę w zasadzie od zawsze. Od najmłodszych lat pamiętam go z ulicy Długiej, wspaniały zapach kawy, herbaty, piękne utensylia do zaparzania tychże.. No więc na pewniaka popylam do owej Maraski której oddział znajduje się w owym centrumu... Na miejscu po pierwszym rzuceniu oka na półki zapał mój nieco opada... po drugim brwi wędrują wysoko w nieudawanym zdziwieniu... upewniwszy się że na pewno jestem w sklepie o nazwie Maraska rzucam okiem jeszcze raz... na plastikowe dzbanuszki ze sklepu z wszystkim po 5 zł, na dzbanki z ledwo zatartym napisem Made in China... pytam grzecznie Pani za ladą czy to aby na pewno wszystko czym dysponują bo dzbanuszek miał być przecudnej urody, piękny jak sama Maryja zawsze dziewica, bo płakać mi się chce i jak tu się pokazać na parapecie z taką chujnią... a Pani z uśmiechem na ustach mówi mi że może jednak wezmę zaparzacz do kawy bo herbatę też można wsypać... Wychodzę bez możliwości trzaśnięcia drzwiami bo drzwi nie ma...
Zakłócam więc spokój mej tej lepszej jak twierdzą ze dwie osoby (?) połowie wyrzucając w słuchawkę swój żal, ból i tęsknotę za dawnymi czasami na ulicy Długiej... małżon pociesza mówiąc że obok jest sklep angielski a jakby co w odwodzie zaraz za rogiem coś o wdzięcznej nazwie Home&You więc będzie można wybierać jak w ulęgałkach... Serce rośnie, dusza śpiewa... będzie dobrze.
Popylam więc radośnie do przedstawicielstwa królestwa Albionu na naszej świętej ziemi i z pieśnią na ustach proszę Panią o jakiś przecudnej urody zaparzacz... nie ma mówi pani, były ale się skończyły... jak to tak ja pytam? A gdzie five o clock, brytyjscy gentlemani i God save the Queen... nie ma słyszę... było ale się skończyło. Nie dziwota że Imperium Brytyjskie padło... padłem i ja :-(
Nieco oklapnięty korzystam więc z wyjścia awaryjnego i udaję się na z góry upatrzone pozycje do pobliskiego HaGieWu and Ju... Paczam a tam na półce pośród stada kotów i palstykowych papug stoi coś co poruszyło mą jakże wrażliwą dusze estety i w zasadzie bardzo pasuje do planu... Proszę więc Panią żeby pozmywała z owego cuda pozostałości po kilkuset nalepkach i paluchach gdyż albowiem chciałbym nabyć... Pani robi duże oczy i że jak to tak? Ona ma iść na zaplecze i to UMYĆ? Trzymam nerwy na wodzy bo to w sumie ostatnia nadzieja na nabycie czegoś z czym nie wstydziłbym się pójść (ciągle z tyłu głowy mam że my przecież BARDZO Ich lubimy chociaż już jakby wspomnienie to lekko wyblakło...) i z łagodnym uśmiechem na ustach bardzo PROSZĘ panią o doczyszczenie owego cuda gdyż albowiem prosto z jej jakże uroczego sklepu udam się do pakowalni prezentów a przecież nie wypada pakować uświnionego... Pani lekko nadęta udaje się jednak na zaplecze celem zmycia tego całego guana z jakże pięknego zaparzacza... Kręcąc się po sklepie wpada mi w oko mniejsza wersja tegoż i myślę sobie ze w sumie jest Ich dwójka, może lepiej dwa mniejsze niż jeden duży... pytam więc Panią czy może jednak takie dwa cudeńka...? A pani na to że mają tylko jedno bo w środę była przecena i źli ludzie walili drzwiami i oknami i byli wykupili... Na pytanie ze przecież dzisiaj mamy sobotę i że jest to uświęcony dzień kiedy Janusz z Grażyną polują na różowe garnuszki dla Dżesiki i gumową kaczuszkę dla Brajanka pani zaciska usta i mimo moich słabych protestów że przecież idę do pakowalni za rogiem pakuje mi zaparzacz w 345 warstw papieru oklejając to 234 zwojami taśmy... No trudno, dama w pakowalni się pomęczy. Grunt że mam tego świętego Graala prezentów... Udaję się więc do pobliskiego stoiska pakowania prezentów i tam znów mała niespodzianka w postaci karteczki "Zara wracam"... Trudno poczekam... i czekam... i czekam... po jakichś 20 minutach patrzę lezie coś w mym kierunku... typowy egzemplarz gatunku jamochłona, na brwi to ze dwa permanentne markery poszły, pazury jak u T-Rexa ale to zapewne do przepychania wstążeczek przez pętelki... Słowem kompetencja przez duże K... Pakowanie ze względu na konieczność bardzo precyzyjnego operowania pazurami (żeby nie poszarpać papiurka no bo chyba nie po to żeby nie połamać tych ostrzy...) trwa kolejne 15 minut... znaczy 2 minuty na wsadzenie cuda w cylofan jak cukerka i jakieś 12 na zawiązanie sznureczka bo przecież T-Rex nie do tego ma pazury żeby supłać...
Wracam więc do domku w poczuciu ostatecznego triumfu mego ducha nad materią shoppingu... i solennym postanowieniem że kolejne zakupy będą jednak online...
Awatar użytkownika
Grzegorz Z.
Posty: 289
Rejestracja: 06 lis 2016, 11:22
Lokalizacja: Namysłów

Re: Zakupów czar...

Post autor: Grzegorz Z. »

:lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Ela K.
Posty: 347
Rejestracja: 06 lis 2016, 16:37
Lokalizacja: Ostróda

Re: Zakupów czar...

Post autor: Ela K. »

Tusiak Bajkopisarz :D
[align=center]"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" Antoine de Saint-Exupéry – Mały Książę[/align]
Awatar użytkownika
Roger
Posty: 201
Rejestracja: 11 lis 2016, 22:53
Lokalizacja: W-wa & Lubuskie

Re: Zakupów czar...

Post autor: Roger »

Sławek ta prawda mnie rozj......a ...nic dodać nic ująć skąd ja to znam ? ;)

Tapniete z Tapatalk
Robert
601 353 601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
Awatar użytkownika
Andym
Posty: 348
Rejestracja: 09 gru 2016, 13:36
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zakupów czar...

Post autor: Andym »

:clap: :clap: :clap:
Awatar użytkownika
Piotruś pan
Posty: 195
Rejestracja: 16 lis 2016, 18:02

Re: Zakupów czar...

Post autor: Piotruś pan »

Tusiaczek, a próbowałeś pisać książki? Masz dobre pióro :D .
Awatar użytkownika
Henio
Posty: 56
Rejestracja: 10 lis 2016, 10:55

Re: Zakupów czar...

Post autor: Henio »

Tusiak - rozqrwiłeś mnie :clap: Ty to jednak masz dobrze , ja na zakupy muszę wozić małżona . Dobrze ,że palę to mi jakoś czas leci , ale po jakimś czasie dostaję qrwicy.

Ps. Dobrze koledzy radzą - weż się za pisanie książek , ale przy pomocy klawiatury , a nie Pędziwiatra :D
Odpowiedz

Wróć do „Na wesoło ;)”