Podczas wieczerzy przypomniał mi się dowcip który opowiadał śp. Bogdan Smoleń.
"Jedzie gospodarz furmanką, obok siedzi pies, w pewnym momencie gospodarz chcąc przyspieszyć chód konia przyłożył mu batem, koń stanął, odwrócił łeb i mówi:
Jak jeszcze raz użyjesz bata, to tak ci wyćwiczę kopytem w łeb że zapamiętasz że zwierząt nie wolno bić.
Gospodarz zdziwiony mówi - pierwszy raz słyszę żeby koń mówił.
Pies na to - i ja też.
Wigilijne rozmowy.
- Gonzo
- Posty: 683
- Rejestracja: 05 lis 2016, 8:48
- Lokalizacja: Wysokie Mazowieckie