Ładny pasek żeberek kroimy na porcje, solimy i pieprzymy. Na rozgrzanej łyżce smalcu obsmażamy do złotego koloru.

Kilka kapeluszy suszonych grzybów zalewamy bulionem z kostki rosołowej, wołowej.



Obsmażone żeberka zalewamy bulionem, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, jagody jałowca, szczyptę kminku i dusimy pod przykryciem do miękkości. Po uduszeniu wyjmujemy na miskę i czekamy na ostygnięcie.

Na mocno zredukowanym płynie z pod żeberek dusimy pokrojoną w piórka cebulę, pokrojony w paseczki ogórek kiszony i namoczone grzyby, pokrojony w krążki kawałek ostrej papryczki, kilka jagód suszonej żurawiny, kilka płatków suszonego czosnku /można na pewno i świeży dodać/. Dodajemy nieco płyny z pod ogórków kiszonych i łyżeczkę miodu. Pod koniec duszenia dodajemy pokrojone w ósemki 1/2 jabłka.

Z ostygłych żeberek wyjmujemy kostki i kroimy na mniejsze kawałki.
Na dnie naczynia do zapiekania umieszczamy wystygłą cebulę z dodatkami, na niej układamy kawałki żeberek.


Całość nakrywamy płatem ciasta francuskiego /gotowiec /.W cieście wycinamy otwory by było ujście dla pary.


Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. Pieczemy do zrumienienia się ciasta.


Żeberka podałem z szagówkami, czyli kopytkami wykonanymi przez LP. i surówką z kapusty kwaszonej z dodatkiem oleju z ostropestu./zbawienie dla wątroby /

Oczywiście kompot też był.Danie to wyszło z inspiracji Karola Okrasy,który w podobny sposób robił gulasz wołowy.

Dobrze że jestem po obiedzie, bardzo fajny przepis , tylko mam pytanie co daje to ciasto francuskie?
Duszone żeberka pod pokrywką też są smaczne, i nie ma węglowodanów .
A czy suszony ostropest też pomaga wątrobie?

Piotruś pan pisze:mam pytanie co daje to ciasto francuskie?

Mniej więcej to samo co zapiekanie pod przykryciem z ciasta pasztetu z watróbek. Też pasztet można pod pokrywką zapiekać .A co do węglowodanów to przecież możesz pod pokrywką żeberka dusić i będziesz pan zadowolony. Co do suszonego ostropestu to prawdopodobnie też wątrobie pomaga.

Kaziu a próbowałes kiedys bez dziur ?

Żeberka według powyższego przepisu robiłem pierwszy raz, więc nie wiem czy bez otworów byłoby lepiej lub inaczej. Ale robiłem inne potrawy, pod lub w cieście francuskim i czasem robiłem otwory, czasem tylko nacinałem a czasem było bez otworów. Generalnie wniosek tylko taki że jak nie ma ujścia dla pary to ciasto jest bardziej wilgotne i mniej chrupkie
A dzisiaj resztki z wczoraj. Jak zwykle.....o wiele smaczniejsze

Wybacz Kazio, ale wydaje mi się że jest to przerost formy nad treścią, nie , nie Twoja potrawa tylko p. Okrasy który wymyśla nie stworzone rzeczy, chyba po to, aby program był na antenie. Pomijając przepisy, zauważyłeś jakie mikroskopijne danka prezentuje, i jeszcze podżera gościowi (jak jest) z talerza. A fe.

suszony ostropest jest dobry, tylko ponoć coś tam się nie bardzo wykorzystuje, lepszy jest olej z ostropestu - polecam. Możesz jeść na surowo, dodawać do sałatek zup i czego tam tylko chcesz. Ostropest dostępny jest także pod nazwą "sylimarol" w tabletkach- też skuteczny. Nawiasem mówiąc jak miałem ostre problemy z woreczkiem to używałem go we wszystkich postaciach równocześnie i śmiem twierdzić ,że "przeszło" i od 2 lat mam spokój.