Zbliża się Wigilia i Święta Bożego Narodzenia i powstaje odwieczny problem co by tutaj bezmięsnego podać zamiast standardów typu np. krokiety z kapustą i grzybami. W ramach eksperymentu machnąłem w poprzedni weekend drożdżowe paszteciki z soczewicą - naprawdę polecam.
Ciasto to taki mój standard na szybko na paszteciki, kulebiaka, rogaliki, makowca czy słodkie ślimaczki
1kg mąki - zwykła tortowa
1 kostka masła lub margaryny
1 szklanka mleka
50g drożdży - pół kostki
2 jajka
dwie łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
Najpierw robimy rozczyn ucierając drożdże z cukrem łyżka maki i odrobiną ciepłej wody, rozczyn odstawiamy w ciepłe miejsce i czekamy aż zacznie pracować. Do przesianej maki dojemy kostkę zimnego masła lub margaryny i rozdrabniamy nożem, dodajemy jajka, sól, mleko i pracujący rozczyn i wyrabiamy ciasto na gładko. Ciasto dzielimy na dwie części i odstawiamy żeby chwilkę odpoczęło.
Farsz
1 i 1/2 szklanki zielonej soczewicy (półtorej szklanki)
dwie marchewki
spora pietruszka
kawałek selera
1 kostka bulionu warzywnego
1 jajko
opcjonalnie - ja dodaję
2 cebule
parę pieczarek
Soczewicę i pokrojone w kostkę warzywa zalewamy wodą - 3 i 1/2 szklanki, dodajemy kostkę i do smaku sól i pieprz, gotujemy na małym ogniu pod przykryciem do miękkości kilkukrotnie mieszając - soczewica wchłonie całą wodę tak ugotowaną soczewicę z warzywami traktujemy tłuczkiem do ziemniaków albo blenderem. Na patelni szklimy pokrojoną w kostkę cebule potem dodajemy pieczarki i podsmażamy razem doprawiamy solą i pieprzem. Podsmażone pieczarki z cebula dodajemy do masy z soczewicy, dodajemy jajko i mieszamy całość farszu, doprawiamy w razie potrzeby solą i pieprzem można dodać troszkę czosnku - farsz ma być raczej wyrazisty i pikantny bo soczewica sama w sobie jest raczej mdła.
Ciasto rozwałkowujemy na większy prostokąt układamy farsz , zwijamy jak makowiec i tniemy po skosie dzieląc na paszteciki. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, układamy paszteciki i wierzch smarujemy rozmąconym jajkiem, możemy posypać np kminkiem czy czarnuszką. Odstawiamy na chwilkę do wyrośnięcia i rozgrzewamy piekarnik do 180st C góra / dół do gorącego piekarnika na środek wsuwamy blachę i pieczemy ~15minut
Paszteciki najlepsze są na ciepło ale i na zimno niczego sobie ... często tak na szybko podgrzewam w mikrofali
I jeszcze dwa alternatywne farsze:
Farsz z kapusty i grzybami..
- 1/2 kg pieczarek
- 1/2 kg kapusty kiszonej
- 2 cebule
- sól, pieprz do smaku
Kapustę gotujemy, pieczarki przesmażamy z cebulą na tłuszczy.
Po ostygnięciu mielimy na sitku o grubszych oczkach . Doprawiamy solą i pieprzem
Farsz mięsny:
- ok.1 kg karkówki, łopatki, mięsa drobiowego
- 2-3 cebule
- sól, pieprz
- sucha bułka
Najpierw pokroić mięso na drobne kawałki. Podsmażyć na oleju z cebulką. Później podlać wodą i dusić aż zmięknie. Co jakiś czas podlewać. Gdy już będzie miękkie -odstawić do wystygnięcia. Zmielić w maszynce do mięsa,bułkę namoczyć w zimnej wodzie i też zmielić z mięsem oraz cebulką. Wszystko doprawić solą i pieprzem. Gdyby farsz był za suchy dodajemy tłuszczyk z duszenia. Farsz możemy również wykonać z mięsa gotowanego np z rosołu wtedy dodaje też ugotowaną włoszczyznę.
Paszteciki drożdżowe
- Roger
- Posty: 201
- Rejestracja: 11 lis 2016, 22:53
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
Paszteciki drożdżowe
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Robert
601 353 601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
601 353 601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
- Einshell
- Posty: 5
- Rejestracja: 30 lis 2016, 12:13
Re: Paszteciki drożdżowe
Roger'ku Ja robiłam ostatnio takie paszteciki z musem z gęsiny ( z rosołu właśnie ) do ciasta dodała czarnuszki . również polecam No i nie udało się zrobić fotki po upieczeniu...
Pozdrawiam .Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Anuś
- Posty: 144
- Rejestracja: 06 lis 2016, 18:20
- Lokalizacja: okolice Łodzi
Re: Paszteciki drożdżowe
Roger .. przepis bardzo przydatny nie tylko na Wigilię. Mam córcię wegetariankę i zrobię Jej z Twojego przepisu , pasztet z zielonej soczewicy już piekłam, pasztecików nie. Dziękuję za podrzucenie pomysłu. Dobrze, ze drugie dziecko ''mięsne''