Jakiś czas temu kolega Pokemon udostępnił przepis na "szybkie boczki". Przepis sprawdzony przez wiele osób, więc można śmiało spróbować zrobić
Boczek dzielimy na kawałki, w zależności jakiej wielkości "płaty" mamy... tak, żeby "zgrabne" nam wyszły i nie za duże, ja staram się tak dzielić , aby boczki miały ok 8-10cm szerokości i 30-40 cm długości, grubość, wiadomo... jak się trafi...
Peklujemy nasze boczki na sucho mieszanką peklosoli i czosnku w ilości 30g peklosoli i 4-6 ząbków na kg boczku. Czyli rozgniatamy praską czosnek , dodajemy peklosól, mieszamy-gnieciemy, i tak przygotowaną mieszanką nacieramy nasze boczki ze wszystkich stron. Trzeba pamiętać, żeby tak to robić, aby tej naszej mieszanki peklującej starczyło nam na wszystkie kawałki... Ja robię to "na oko"... (wprawę mam )...
Jak już mamy "natarte" boczki, to... przygotowujemy mieszankę przypraw...
Moja mieszanka "wybuchowa", nie jest do końca powtarzalna... w zależności od tego jakie przyprawy mam, taka mieszankę wykonuje... (i tutaj wszyscy mają pole do popisu, bo jeden lubi więcej kolendry, a inny tymianku...) Ale najbardziej zbliżona do "oryginału" mieszanka "wybuchowa" Pokemona :
Na 1 kg boczku licząc:
Pieprz czarny ziarnisty 2g
Pieprz kolorowy 2g
Kolendra 1g
Majeranek 4g
Zioła prowansalskie 4g
Tymianek 2g
Kminek 4g
Ziele angielskie - 0,5-1g (jakieś 4-6 "kulek")
Liść laurowy - 2 średnie listki
Wszystko razem miażdżymy w moździerzu lub mielimy w blenderze (w tym drugim wypadku - nie na miazgę... )
Czyli teraz nasze przygotowane i natarte mieszanką boczki obtaczamy, i nacieramy w mieszance przypraw ze wszystkich stron...
Tak przygotowane nasze "Szybkie boczki" układamy w naczyniu glinianym lub metalowym nierdzewnym i wkładamy do lodówki, lub jak mamy taką możliwość umieszczamy w chłodnym pomieszczeniu , w temp 4-6 st C na 3 dni - 72 godziny
Po 24 godzinach zlewamy "soki" i dalej co 12 godzin przekładamy nasze boczki w naczyniu z dołu do góry, z wierzchu na spód...
Po trzech dniach peklowania, boczki nabijamy na haki lub wieszamy na sznurach celem ociekania - od 2 do 4 godzin w temp pokojowej...
I przystępujemy do zadymiania...
Osuszamy ok 40 minut w temp 40-45 st, następnie wędzimy gorącym dymem 50-55 st przez ok 3-4 godziny...
Następnie tak wykonane "Szybkie boczki" wieszamy na kijach w chłodnym wilgotnym pomieszczeniu na dwa, trzy dni... temp max do 12 st C. Po tym czasie nasze boczki znowu poddajemy zadymianiu gorącym rzadkim dymem - ok 70 - 75 st przez 3-4 godziny..
Boczki, po tych dwóch etapach wędzenia powinny jeszcze min 5-7 dni powisieć w chłodnym przewiewnym i wilgotnym miejscu... ale wiadomo, nie każdy ma takie warunki, więc można to zrobić "podpierając" się lodówką-chłodziarką... Chociaż od razu są gotowe do konsumpcji...
Tutaj jeszcze ciepłe...
PS Co do przypraw to każdy może wykonać własną "mieszankę wybuchową", ilość peklosoli też jest do indywidualnego "przetestowania" , mi akurat 30g/kg pod-pasowało, można też użyć kombinacji soli i peklosoli do zapeklowania boczków...
Smacznego
Szybkie boczki wg. Pokemona
- Gonzo
- Posty: 683
- Rejestracja: 05 lis 2016, 8:48
- Lokalizacja: Wysokie Mazowieckie
Szybkie boczki wg. Pokemona
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Piotruś pan
- Posty: 195
- Rejestracja: 16 lis 2016, 18:02
Re: Szybkie boczki wg. Pokemona
Nie czytałem przepisu Pokemona, czy te boczki zostają ciągutkami czy można je parzyć lub lepiej podpiekać w wędzarni?
- Gonzo
- Posty: 683
- Rejestracja: 05 lis 2016, 8:48
- Lokalizacja: Wysokie Mazowieckie
Re: Szybkie boczki wg. Pokemona
Piotruś pan pisze:Nie czytałem przepisu Pokemona, czy te boczki zostają ciągutkami czy można je parzyć lub lepiej podpiekać w wędzarni?
Też nie mialem całego przepisu jak się okazało (dawno było 2012 r ) Uzupełniłem przepis i mam nadzieję, że teraz jest cały
- Krzysiek
- Posty: 51
- Rejestracja: 07 kwie 2017, 7:32
Re: Szybkie boczki wg. Pokemona
Piotruś pan pisze:Nie czytałem przepisu Pokemona, czy te boczki zostają ciągutkami czy można je parzyć lub lepiej podpiekać w wędzarni?
Jeśli interesuję Cię boczki kruche to musisz parzyć do temp. 70 stopni. Poleciłbym jeszcze ciut dłużej je pozostawić
Jeśli chcesz ciągutka to wystarczy podpiec w wędzarni lub piekarniku