Kilka kapeluszy suszonych grzybów zalewamy bulionem z kostki rosołowej, wołowej.
Obsmażone żeberka zalewamy bulionem, dodajemy liście laurowe, ziele angielskie, jagody jałowca, szczyptę kminku i dusimy pod przykryciem do miękkości. Po uduszeniu wyjmujemy na miskę i czekamy na ostygnięcie.
Na mocno zredukowanym płynie z pod żeberek dusimy pokrojoną w piórka cebulę, pokrojony w paseczki ogórek kiszony i namoczone grzyby, pokrojony w krążki kawałek ostrej papryczki, kilka jagód suszonej żurawiny, kilka płatków suszonego czosnku /można na pewno i świeży dodać/. Dodajemy nieco płyny z pod ogórków kiszonych i łyżeczkę miodu. Pod koniec duszenia dodajemy pokrojone w ósemki 1/2 jabłka.
Z ostygłych żeberek wyjmujemy kostki i kroimy na mniejsze kawałki.
Na dnie naczynia do zapiekania umieszczamy wystygłą cebulę z dodatkami, na niej układamy kawałki żeberek.
Całość nakrywamy płatem ciasta francuskiego /gotowiec /.W cieście wycinamy otwory by było ujście dla pary.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. Pieczemy do zrumienienia się ciasta.
Żeberka podałem z szagówkami, czyli kopytkami wykonanymi przez LP. i surówką z kapusty kwaszonej z dodatkiem oleju z ostropestu./zbawienie dla wątroby
/Oczywiście kompot też był.Danie to wyszło z inspiracji Karola Okrasy,który w podobny sposób robił gulasz wołowy.
.
